Przejdź do głównej zawartości

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem
Autor: Anna J. Szepielak
Stron: 516
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2013
Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie? 
Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać. 
Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie. 
Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie Marty to niby banalna historia, ale po prostu lubię czytać takie książki. Są one niesamowicie ciepłe, magiczne. Pozwalają wczuwać się w role bohaterów, śledzić ich losy i perypetie. Najbardziej polubiłam Grażynę- siostrę Marty. Taki dobry, energiczny duch, twarda babka. Główną bohaterkę polubiłam mniej- wolę silniejsze postacie. 
Klimat powieści jest niesamowity, jakiś taki swojski, Polski. Strasznie mi się spodobał, dzięki niemu aż chciało się bez przerwy siedzieć w środku tej opowieści. Myślałam, że autorka jeszcze bardziej rozwinie temat chleba, ale tak było też bardzo dobrze. Elementem sagi rodzinnej jest historia przodków Marty, która jest przez nią stopniowo odkrywana. Stanowi oś powieści. Cały czas myślałam co też wydarzyło się w przeszłości. Znalazłam tutaj wiele pięknych słów odnoszących się do naszych przodków. 
Nie sposób nie wspomnieć o okładce. Prosta, piękna, klimatyczna. W ogóle okładki książek tej autorki to małe dzieła sztuki. Polecam, naprawdę piękna, taka staropolska opowieść, tylko, że z akcją w czasach współczesnych. Na góra dwa wieczory, ponieważ naprawdę szybko się czyta i to właśnie ona wyleczyła mnie z kryzysu czytelniczego. 
Naprawdę, dawno już nie miałam napisanych recenzji do przodu, a teraz tak się stało.
Ocena:5/6

Komentarze

  1. Moim zdaniem polscy autorze zasługują na uwagę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale świetnie zaopiniowałaś tę książkę. Jak wiesz, lubię twórczość naszych autorów, więc chętnie zapoznam się z powyższą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietna książka :) Recenzja również :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również uważam, że warto sięgać po twórczość polskich autorów. Z pewnością gdy nadarzy się okazja sięgnę po "Młyn nad Czarnym Potokiem" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Widzę, że też Ci się podobało. Ja najbardziej polubiłam małą Ulę i bajki babci. Teraz czytam "Wspomnienia w kolorze sepii" - to w sumie druga część tej sagi, choć nie dokładnie. Ta dopiero wciąga! Pozdrawiam.
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta bajka jest piękna, koniecznie muszę przeczytać tą drugą książkę :)

      Usuń
  6. oj, jak jest i trochę sagi rodzinnej to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też często omijam półki z polskimi autorami, ale teraz zaglądnę za książką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też rzadko czytam książki polskich autorów, ale ostatnio zaczęłam to zmieniać i jestem raczej z tego zadowolona. Okładka faktycznie ładna, może kiedyś wpadnie mi w ręce ta książka :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też się wszystko zmienia, ale chciałabym czytać ich jeszcze więcej :)

      Usuń
  9. Ja bardzo lubię książki polskich autorów, chętnie i z tą się zapoznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam szybko czytające się książki ;D!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan