Chyba większość moli książkowych i blogerów jednocześnie lubi czytać książki młodych polskich autorów. Jeszcze lepiej gdy mamy możliwość śledzenia debiutu, a zaraz po nim kolejne dzieła. Poprawił się czy wprost przeciwnie?
Kojetan Woźnikowski to młody autor, który zadebiutował recenzowaną przeze mnie książką ,,Myślodsiewnik". Wtedy były to krótkie formy. Teraz zmierzył się z powieścią.
Zastanawialiście się czasem co czuje Śmierć? Młoda i szczupła- ze swoją figurą mogłaby być współczesną modelką. Ona jednak musi oddzielać dusze od ciała, zjawiać się przy każdym umierającym. Tylko praca i praca, samotność. Co łączy tę bohaterkę z pewnym jeżem, zakonem i młodym zblazowanym mężczyzną?
Książka mocno dziwna i kontrowersyjna. Zabieg postawienia Śmierci w roli głównej bohaterki wokół której toczy się cała historia to według mnie strzał w dziesiątkę. Dodaje smaczku i pikanterii. W postaci tej odnalazłam chyba jednak metaforę naszego współczesnego świata. Praca, samotność, nieumiejętność zauważenia drugiego człowieka i rozmowy z nim. Odnalazłam tutaj wiele takich symboli i pewnie ile czytelników tyle przemyśleń. Autor po raz kolejny zawarł w historii wiele swoich poglądów, a ja po prostu nie mogłam się z nim nie zgodzić.
Ludzie, zamiast zmieniać świat, siedzieli na dupach i oglądali telewizję.
Ludzie nie zwracali na nią specjalnej uwagi. Byli tak dostosowani do czasów, w których przyszło im żyć, że traktowali z obojętnością wszystko. Nawet Śmierć.
Bardzo dosadnie i mocno napisane, chyba to jednak najbardziej trafia do czytelnika.
Historia sama w sobie to mieszanka magii, okultyzmu, tajemnych rytuałów. Czasami jest niezwykle mrocznie, a za kilka kartek zaśmiewałam się w głos tak było absurdalnie. Tekst został przepleciony licznymi fragmentami piosenek, na końcu została nawet umieszczona lista utworów. Pasują, fajnie słucha się ich w trakcie czytania w tle. Tworzą klimat i dopowiadają historię. Podczas czytania jednak nie dosłuchałam ich do końca, ponieważ książka skończyła się w kilka godzin.
Dla fanów absurdu, ludzi interesujących się magią, zastanawiających się nad sensem współczesnego rozpędzonego świata. Może nie wejdzie do kanonu klasyki- autor potrafi użyć wulgarnego języka i była by za mocna. Mi ta jego specyficzna proza odpowiada. Zgadzam się z nim w wielu sprawach, a to raczej nie zdarza się często.
Ocena:5/6
Za egzemplarz książki dziękuję autorowi.
Tytuł: 260. Śmierć, zakon, jeż i demony
Autor: Kajetan Woźnikowski
Stron: 251
Wydawnictwo: Self Publishing
Rok wydania: 2015
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)