Książka nazwana największym literackim powrotem XXI wieku. Jednocześnie mocno chciałam ją przeczytać i bałam się, że oczekiwania będą duże, a rozczarowanie jeszcze większe. Jak było naprawdę?
Harper Lee urodziła się w stanie Alabama.. Jej powieść ,,Zabić drozda" jest ceniona na całym świecie, otrzymała Nagrodę Pulitzera i na stałe weszła do kanonu światowej klasyki.
Jean Louise Finch ma dwadzieścia sześć lat i wraca z Nowego Jorku do rodzinnego Maycomb w Alabamie. Jej ojciec jest poważnie chory. W tym czasie w kraju miejsce mają liczne przemiany społeczne. Ludność czarnoskóra jest traktowana jak gorszy ludzki gatunek nie mający żadnych praw. Jean Louise będzie musiała zmierzyć się z wyobrażeniem o swoim bliskich i wspomnieniach z beztroskiego dzieciństwa.
Postanowiłam w trakcie jej czytania zupełnie nie kierować się wspomnieniami i wrażeniami z ,,Zabić drozda". Potraktowałam ją osobno chociaż jest tutaj trochę odwołań do wcześniejszych wydarzeń to jednak nie rzutują one całkowicie na tę powieść i mam wrażenie, że kolejność ich czytania nie będzie sprawiać różnicy.
Autorka porusza same ważne i niezwykle mądre problemy.
Murzyni, daj im Boziu zdrowie, nic nie mogą poradzić na to, że są gorsi od białych, gdyż ich czaszki są grubsze, a puszki mózgowe- cokolwiek to znaczy- płytsze.Segregacja rasowa w w czasach naszej bohaterki świeciła w Ameryce triumfy. Obie strony napędzały się wzajemnie w nienawiści. W czasach nam współczesnych jest chyba całkiem podobnie, a człowiek wyróżniający się z tłumu jest po prostu gorszy.
Temat ten jest jednak tylko takim preludium i wstępem do dalszych rozważań. Tytułowym wartownikiem jest ludzkie sumienie i to właśnie w jego głąb weszła autorka. Poruszyła najczulszą strunę w naszej duszy, zmusiła do przemyśleń i refleksji.
Uprzedzenie- to brudne słowo - oraz wiara- słowo jakże czyste- mają ze sobą wiele wspólnego: zaczynają się tam, gdzie kończy się rozum.To też historia o dorastaniu. Jean Louise ma wprawdzie dwadzieścia sześć lat jednak chyba jeszcze nie ma głosu i przekonania w wielu sprawach. Autorka dojrzałością nazywa umiejętność obrony własnego zdania, a nie myślenia kategoriami naszych bliskich czy całego społeczeństwa. Sztuką jest być innym nawet jeśli przez to gorzej traktowanym. Bohaterka przeżywa bolesne zderzenie z wspomnieniami z dzieciństwa, które swoim klimatem przypominają przygody Tomka Sawyera.
To z pewnością ważna i mądra książka, która odrobinę zamiesza w głowie, zatrzęsie światopoglądem. Chyba właśnie tego szukamy w lekturach. Nie czegoś co biernie przeczytamy, ale coś o czym będziemy długo pamiętać. W moim przypadku tak będzie. Myślę, że gdy już się z nią oswoję i przegryzę zagłębię się w nią po raz kolejny.
Prosta okładka z ognisto pomarańczowym kolorem to strzał w dziesiątkę. Czy to odkrycie XXI wieku? Raczej nie. Mam wrażenie, że szał na książkę szybciutko przycichł. Chyba nie dobrze, ponieważ niesie ona ze sobą wartości, które nigdy nie przemijają.
Ocena:5/6
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Tytuł: 258. Idź, postaw wartownika
Autor: Harper Lee
Stron: 360
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2015
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia i Business & Culture
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)