Przejdź do głównej zawartości

Mydło w płynie, Isana, mango i pomarańcza

Odkąd mam własną łazienkę wreszcie mogę sama decydować jaki zapach mydła ma myć. Na początek skusiłam się na Isanę, Mango i pomarańcza.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Propylene Glycol, Mangifera Indica Fruit Extract, Styrene/Acrylates Copolymer, Parfum, Sodium Lactate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, CI 155100. 
No chemia, a jak. Gdzieś tam widzę ekstrakt z mango. Raczej od mydła nie wymagam zbyt wiele, mogłoby być lepiej, ale nie jest źle. Inne rzeczy to rekompensują.
Konsystencja jest dość rzadka, spływa z dłoni jednak mi to zupełnie nie przeszkadza. Zapach jest obłędny. Rzeczywiście możemy wyczuć tu mango i pomarańczę. Nie są to jednak jakieś chemiczne owoce, ale prawdziwy, energetyzujący zapach, który zostaje na dłoniach. Nie jest jednak jakiś mocny, tylko wtedy taki delikatny, otulający.
Jeśli chodzi o działanie to mydło jak to mydło myje. Odkrywcze, wiem. Dobrze się pieni, ma w składzie SLS i dlatego troszkę wysusza. Kto używa kremów do rąk ten nawet nie zauważy. Ja ostatnio raczej nie myślałam o kremowaniu się, dodatkowo zrobiło się chłodniej i skórki były tragiczne. Zapach jednak rekompensuje wszystko. No i jeszcze ta cena. Poniżej 5 złotych w każdej drogerii Rossmann. Już jutro możecie czekać na jakąś książkową recenzję.

Komentarze

  1. Isana, też takiego używam, ale o innym zapachu. Ale mimo wszystko wolę klasyczne mydełka, w kostkach ;-) Te w płynie pozostawiają na skórze takie dziwaczne, niezbyt przyjemne (dla mnie) uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też używam tego mydła i jestem z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze żadnego produktu tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  4. Też go używam i jest w porządku:) Nie lubię zbyt mocnych zapachów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomarańcza mnie przekonuje, mango mniej. Ja preferuję zapachy cytryny, trawy cytrynowej lub mydła z mlekiem i miodem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mleko i miód też bardzo lubię, trawy cytrynowej jeszcze nie miałam

      Usuń
  6. Moja babcia go używa, ładnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje ulubione mydło:) kocham ten zapach:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Podsumowanie listopada

Nie wiem jak wy, ale ja właśnie uświadomiłam sobie, że za miesiąc o tej porze będziemy myśleć o Sylwestrze i podsumowaniach roku 2018. Nie wiem kiedy minęło, mam wrażenie, że od października odkąd wróciłam na studia czas zaczął płynąć trzy razy szybciej. Też tak myślicie? Podsumowanie robię trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ jestem pewna, że nie uda mi się już skończyć rozpoczętych książek. Książek, no właśnie. Nigdy nie czytałam kilku na raz, ale myślę, że to świetna sprawa gdy czyta się pozycje o różnym ładunku emocjonalnym i odrębnej tematyce. Czasami powieść nam się podoba, ale po przeczytaniu 50 stron czujemy, że musimy ją już odłożyć. Wtedy taka zmiana klimatu mocno się przydaje. Koniec mojego wywodu, pora policzyć ile udało mi się przeczytać. W listopadzie przeczytałam 6 książek. Fajny wynik, satysfakcjonujący, ponieważ mam w tym miesiącu na koncie lekturę, którą nie dało się czytać szybciej i musiałam poświęcić jej sporo czasu. Mowa o książce Przemilczane Joanny Ostrow...