Przejdź do głównej zawartości

Pytanie..

Dziękuję za wasze wsparcie. Chciałam się was zapytać co sądzicie. Czy skoro rozstaliśmy się w przyjaźni to jest możliwość, że za jakiś czas gdy trochę zaleczymy te rany jeszcze ze sobą pogadamy? Wiem, że przyjaźń po byciu razem jest trudna, ale przecież nie niemożliwa. Chciałabym zbudować taką relację. Na razie wiem, że on chce żebym o nim zapomniała. Jak myślicie, co będzie później? Niedługo chyba już pojawię się z jakąś recenzję. Brakuje mi go, ale z każdym dniem jest lepiej. 

Komentarze

  1. Na razie musicie się zdystansować. Dopiero będziecie w stanie normalnie porozmawiać kiedy wasze serce będą już zajęte. Tak przynajmniej było w moim przypadku, ponieważ wcześniej próbowaliśmy się przyjaźnić, ale jedno z nas, które nie było w związku mimo wszytko i tak żywiło nadzieję na coś więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo trudna sytuacja, współczuję. Pomyśl, czy na pewno chcesz takiej przyjaźni, czy tak, jak powiedziała Cyrysia, cały czas będziesz liczyła na coś więcej. Jeśli tak, to chyba nie ma sensu się męczyć... niestety. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak Ci ciężko, mimo, że czasem po kolejnej awanturze mam serdecznie dość, to nie wyobrażam sobie życia bez mojego faceta. Na pewno kiedyś spotkasz kogoś takiego, bogatsza w doświadczenia i silniejsza.

    Trzymaj się ciepło, Chabrowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że początek będzie trudny - tak jest zawsze. Ale wszystko jest możliwe - ja do tej pory przyjaźnię się z jednym z moich byłych :)
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że jest szansa, że jeszcze ze sobą pogadacie.:) Trzymam kciuki!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Początki są zawsze trudne Kochana... ale pamiętaj jedno, wszystko co się dzieje, dzieje się " na lepsze ", wiem że teraz tobie się wydaje zupełnie inaczej, ale z czasem to zobaczysz i docenisz ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j...

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego z...

Podsumowanie listopada

Nie wiem jak wy, ale ja właśnie uświadomiłam sobie, że za miesiąc o tej porze będziemy myśleć o Sylwestrze i podsumowaniach roku 2018. Nie wiem kiedy minęło, mam wrażenie, że od października odkąd wróciłam na studia czas zaczął płynąć trzy razy szybciej. Też tak myślicie? Podsumowanie robię trochę wcześniej niż zwykle, ponieważ jestem pewna, że nie uda mi się już skończyć rozpoczętych książek. Książek, no właśnie. Nigdy nie czytałam kilku na raz, ale myślę, że to świetna sprawa gdy czyta się pozycje o różnym ładunku emocjonalnym i odrębnej tematyce. Czasami powieść nam się podoba, ale po przeczytaniu 50 stron czujemy, że musimy ją już odłożyć. Wtedy taka zmiana klimatu mocno się przydaje. Koniec mojego wywodu, pora policzyć ile udało mi się przeczytać. W listopadzie przeczytałam 6 książek. Fajny wynik, satysfakcjonujący, ponieważ mam w tym miesiącu na koncie lekturę, którą nie dało się czytać szybciej i musiałam poświęcić jej sporo czasu. Mowa o książce Przemilczane Joanny Ostrow...