Przejdź do głównej zawartości

Uczymy się języka angielskiego



To już mój drugi egzemplarz magazyny English Matters. Mój ambitny plan zakładający naukę języków obcych w całkowicie inny sposób niż do tej pory. Na okładce widzimy księcia Harry'ego. Bardzo ciekawy artykuł z nim w roli głównej znajduje się w środku magazynu. Opisuje go z zupełnie innej strony niż przedstawiają media. Tam mówi się tylko o jego wybrykach. Tutaj oprócz nich położono nacisk na chwalebne zasługi. Podobało mi się i przeczytałam z przyjemnością.
Do tego znów zachwycił mnie artykuł o podróżach i kulturze, tym razem odwiedziłam Sztokholm. Myślę, że te działy będą moimi ulubionymi w tym magazynie. Dalej dowiedziałam się o amerykańskim autorze sztuk teatralnych. Na jedną z nich z wielką chęcią chciałabym się wybrać.



Ciekawy był też artykuł o tłumaczu konferencyjnym i jego patencie na naukę języków obcych. Do tego znalazło się tuta nawet trochę informacji o driftingu. Jedyny artykuł, który mnie nie zaciekawił to ten o Euro. Jak dla mnie za dużo fachowych terminów, których nie zrozumiałam nawet po polsku. Oczywiście przedstawiłam tylko kilka tematów, w magazynie znajdziemy o wiele więcej.



Jak zawsze wszystkie trudne słówka zostały opracowane pod tekstem. Jedynym minusem jest fakt, że to dwumiesięcznik. Chociaż może dłuższe oczekiwanie to większa przyjemność z czytania? Może dzięki temu artykuły są lepiej dopracowane? Magazyn możecie kupić w kioskach, Empikach i przez internet.

Ocena:5/6


Tytuł:323. English Matters 54/2015

Autor: -
Stron: 42
Wydawnictwo: Colorful Media
Rok wydania: 2015

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Colorful Media

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

167.Wiosna życia

Tytuł: Wiosna życia Autor: Artur Kosiorowski Stron: 91 Wydawnictwo: SOWA Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo samemu autorowi. :) Młodość. Okres w życiu, który podobno rządzi się swoimi prawami. Ludzie wtedy zaczynają eksperymentować z religią, seksem, alkoholem, papierosami, a często narkotykami. Chcą być lubiani, przynależeć do jakiejś grupy, która będzie ich akceptowała i szanowała. Chcą poznać sens życia, znaleźć najważniejsze wartości. Często błądzą i buntują się na otaczającą ich rzeczywistość. Każdy to prędzej czy później przeżywa.  Autor podzielił się z nami wspomnieniami ze swojej młodości, którą przeżył lekko mówiąc dość intensywnie. Miał ogromny problem z narkotykami, znalazł się nawet w ośrodku Monaru, o których słyszałam wiele na prelekcjach o uzależnieniach. Teraz ma 30 lat, studiuje. Wyszedł na prostą. Musiał przejść jednak długą drogę. W podróż po niej zabiera nas w tej książce. Nie jest ona długa. Trochę zabr

214.Młyn nad Czarnym Potokiem

Tytuł: Młyn nad Czarnym Potokiem Autor: Anna J. Szepielak Stron: 516 Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2013 Moje zdanie: Rzadko mam okazję czytać polskich autorów. Jakoś zawsze ciągnie mnie w bibliotece do innego regału. Tym razem skierowałam swoje kroki gdzie indziej. Słusznie?  Anna Szepielak jest z zawodu nauczycielką i bibliotekarką. Zadebiutowała książką ,,Zamówienie z Francji”, o której wiele słyszałam i chciałabym ją kiedyś przeczytać.  Życie Marty to ostatnio pasmo nieszczęść i wypadków. Mąż jest zapracowany i niczym się nie interesuje, córeczka ciągle chora, a wszystko jest na jej głowie. Do tego spada na nią organizacja zjazdu rodzinnego na cześć przyjeżdżającej po Polski ciotki z Ameryki. Będzie to jednak okazja do zapoznania się z rodzinnymi historiami, tajemnicami oraz spojrzenia z dystansem na swoje życie.  Liczyłam na lekką obyczajówkę. Co otrzymałam? Lekką, ciepłą obyczajówkę, do tego odrobinę sagi rodzinnej, który to gatunek ubóstwiam. Życie

3 klimatyczne książki do czytania jesienią

Zrobiło się już troszkę chłodniej. Sierpień, a wraz z nim wakacje powoli dobiegają końca. W tym roku chyba nikt nie ma prawa narzekać, że lata nie było, że nie zdążył się opalić i wygrzać na słoneczku. Staram się cieszyć każdą chwilą, porą roku, ale jednak już nie mogłam się doczekać tego specyficznego klimatu jaki niesie ze sobą jesień i pierwsze miesiące zimy. W styczniu i lutym jakoś tak zawsze tęsknię już za pierwszymi zielonymi akcentami, a więc ciężko mi szukać klimatu. Może teraz będzie lepiej. Zaparzcie sobie kubek ulubionego napoju. W moim przypadku herbata w szarym kubku z Tesco, jedynym, który ostał się przez huragan jakim jest moje dziecko. Siądźcie wygodnie w fotelu. Odpalcie ulubioną muzykę do czytania. Słuchacie w ogóle muzyki do czytania? Ja zakochałam się w playliście Easy Acustic Hits na Spotify. Możecie zapalić świeczkę, a ja zaproponuję wam trzy książki, które podkręcą klimat i którymi będziecie się mogli rozkoszować. Tak się składa, że trzy zaprezentowan