Może powiecie, że dzisiejszy temat to takie odgrzewane kotlety. Chciałabym jednak dowiedzieć się co sądzicie?
Wolicie tradycyjną książkę czy ebooka, audiobooka?
Ja muszę przyznać, jestem staroświecka. Nienawidzę formy innej niż papierowa. Nie lubię czytać elektronicznej książki, męczy mnie to, bolą od tego oczy. Mam swoje dziwactwa związane z książkami, których wtedy nie mogę spełniać. Lubię patrzeć ile zostało mi jeszcze do końca. Potrzymać sobie te kartki w dłoni. Przeliczyć. Zobaczyć ile przeczytałam danego dnia, a więc za ile skończę.
Zapach papieru mnie uspokaja, lubię go wąchać. Nie ważne czy nowej, czy starej i zakurzonej książki. Lubię po prostu czuć ten ciężar i grubość.
Jak myślicie, czy tradycyjna, papierowa książka zaniknie jeszcze za naszych czasów? Przyznam, że tego właśnie się boję, ale jest jeszcze tyle dzieł, które chce przeczytać, że chyba do końca życia mi wystarczy.
Nowe formy są teraz coraz bardziej popularne, a przede wszystkim tańsze.
Jaki macie pogląd na tę sprawę?
Po pierwsze - audiobooków nie słucham, bo mam problem z koncentracją. Po drugie - obojętnie mi czy to papier czy wersja "mobilna". Moim zdaniem czytniki są bardziej poręczne: dużo zmieszczą oraz zajmują mało miejsca, dlatego w podróże wybieram taką formę. Często mam ciężki od podręczników plecak, dlatego do szkoły nie zabieram dodatkowej książki (jeśli wiem, że będę miała okienko) tylko wolę wrzucić sobie książkę na telefon (mam duży ekran, więc i komfort czytania jest) albo tablet. Oczywiście uwielbiam zapach nowej książki, jej ciężar, dotykam milion razy okładkę i nic tego uczucia nie zastąpi. Czuję się wówczas jakbym zaadoptowała dziecko. Dlatego w swoim życiu dopuszczam obie te formy. Książki czytam za dnia, natomiast ebooki w nocy (jeśli mam taką ochotę), bo mniej męczą mój wzrok niż tradycyjny format. :))
OdpowiedzUsuńMyślę, że tradycyjna książka nigdy nie zniknie, bo zawsze znajdzie się rzesza ludzi, którzy będą te egzemplarze kupować. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Pozdrawiam :)
Ja nawet w podróży jakoś wolę się pomęczyć, dźwigać książkę, chociaż wiem, że gdybym zainwestowała w czytnik to byłoby im lżej. Takie moje dziwactwo :)
Usuńwole tradycyjna książkę
OdpowiedzUsuńJak ja :)
UsuńTradycyjna czasem audiobooki, ale rzadko.
OdpowiedzUsuńJa do audiobooków to już w ogóle nie mogę się przekonać :)
UsuńBardzo nie lubię audiobooków, ale za to mój e-book jest niezastąpiony:)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńCo do audiobooków, to ich nie słucham, bo mam problem z koncentracją i ze słuchem, zwłaszcza jeśli chodzi o obcojęzyczne imiona :)
OdpowiedzUsuńNatomiast ebooki i książki papierowe traktuje na równi, gdyż zarówno jedna jak i druga forma przekazu mnie satysfakcjonuje :)
Ja też nie potrafię się skupić, zasypiam :)
UsuńJa na równi bym nie mogła :)
Generalnie wolę tradycyjne papierowe książki, uwielbiam gdy okładka jest ciekawa, taka na którą warto spojrzeć więcej niż raz. Audiobooki sprawdziły mi się na spacerach albo podczas jazdy na rowerze, samochodzie. Czytnik mam, używam go jednak najrzadziej. Nie tylko dlatego że niewygodnie mi się czyta, jest jakiś "sztuczny", cybernetyczny ale również dlatego że zauważyłam że korzystając z niego mniej pamiętam, mniej się wczuwam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bardzo dobrze to ujęłaś. Gdy czytam e-booka to jakoś tak jestem obok tej historii, a nie w środku jak w przypadku książki :)
UsuńPowiem tak - audiobooki nie zostały stworzone dla mnie. Podczas słuchania łatwo staję się rozkojarzona, zamyślam się, wyłączam na chwilę czy dwie, a potem nie mam pojęcia o czym był czytany fragment. Nie potrafię się wcale na tym skupić niestety.
OdpowiedzUsuńZa to e-booki są obecnie najczęściej przeze mnie czytane, cenię w nich wygodę i to, że mogę mój czytnik zabrać ze sobą wszędzie, mając w nim załadowaną dużą ilość czytadeł - nie mogę tego samego powiedzieć o tradycyjnych książkach, które zajmują o wiele więcej miejsca i mają też swoją wagę, chociaż bardzo lubię też zwyczajne książki. :)
Audiobooki dla mnie też nie zostały stworzone, ale jak napisałam wcześniej e-booki też nie :)
UsuńAudiobooków słucham od czasu do czasu, z ebookami mam podobnie, ale zawsze jednak wracam do książek papierowych, też jestem pod tym względem trochę staroświecka ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak jest nas tyle :)
UsuńTeż lubię czytać i przeglądać papierowe książki. Ale zdarza mi się też czytać na telefonie, gdy nie mam innej przy sobie. Zastanawiam się nad kupne czytnika, ale chyba na razie się wstrzymam, bo żal by mi było ciężaru książki w ręce ;)
OdpowiedzUsuńO widzę, że nie tylko dla mnie ciężar książki jest istotny :)
UsuńAudiobooki słucham gdy wyszywam, wtedy mam "zaliczone" 2 rzeczy jednocześnie ;)
OdpowiedzUsuńCo do ebooków, to mam podobne zdanie do twego - również wolę wersję papierową, ten specyficzny zapach książki, odczucie papieru pod palcami.... jednak ostatnio coś mnie ciągnie aby również zakupić sobie czytnik, gdyż mam kilka tytułów książek w wersji elektronicznej które wiem, że nie zostaną u nas wydane w formie papierowej. Oczywiście, że nie zrezygnuję z książek tradycyjnych!!!
Ja kiedyś uczyłam się wyszywać, ale brakuje mi cierpliwości.
UsuńNo wtedy, gdy wiadomo, że książka nie zostanie wydana to tragedia, zwłaszcza jeśli to kolejna część jakiejś serii :)
Muszę przyznać że kocham wersje papierowe i nie wyobrażam sobie bez nich życia, choć ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad kupnem czytnika, to wiem, że nigdy nie będę książki na równi traktować z elektronika.
OdpowiedzUsuńMi czytnik na razie jeszcze nawet nie przyszedł do głowy :)
UsuńNic nie działa tak dobrze w moim wypadku na bezsenność jak audiobooki. 5 minut słuchania i chrapie jak dziecko :-)
OdpowiedzUsuńteż tak miałam :-) = to niezawodny sposób na bezsenność
UsuńZapamiętam jakbym miała kłopot z zasypianiem :)
UsuńAudiobooki mnie usypiają. E-booki są za drogie, a wypożyczenie ich graniczy z cudem. No więc papier. Ale czytnik mam i korzystam o ile znajduję coś fajnego.
OdpowiedzUsuńChyba każdy nie przepada za audiobookami :)
UsuńAudiobooków nie słucham, w ogóle nic wtedy do mnie nie dociera. Poza tym wyznaję zasadę, że książki są do CZYTANIA a nie SŁUCHANIA. Audiobookom - nie!
OdpowiedzUsuńE-booki... no cóż, zdarza się, że i e-booka dostanę w swoje ręce. Ale jaka w tym radość, kiedy nie mogę słuchać szeleszczenia przewracanych kartek ani czuć zapachu papieru (zwłaszcza, jeśli chodzi o książki z biblioteki, mmm...)? Tak więc e-bookom - raczej nie.
Papierowa książka to jest to! I nikt mi nigdy nie przepowie, że jakikolwiek jej elektroniczny substytut okaże się lepszy niż tradycyjna książka. Zdecydowane tak dla książek papierowych! :)
Całkowicie zgadzam się z tobą. Książka z biblioteki to magia, najlepsze jest wypożyczanie, wybieranie, chodzenie po całym budynku między regałami. Super :)
UsuńJa dawniej byłam straszną przeciwniczką e-booków, nie cierpiałam elektronicznych wersji, najbardziej liczył się dla mnie papier, możliwość dotknięcia książki. Nadal jest to dla mnie ważne i oczywiście, że bardziej cieszę się z nowej pozycji na półce :) Jednak ebooki są tańsze, mogę dostać je od razu, czytnik jest wygodniejszy (przy moich kłopotach z kręgosłupem i dźwiganiem ciężarów to istne zbawienie), mogę na niego zmieścić 500 stronicową cegłę, która i tak będzie lekka :) Oczywiście, że czytnik nie zastępuje książki, ale lubię z niego korzystać :) Po prostu patrzę na jego zalety, które przeważają u mnie nad zapachem i dotykiem kartek. Do audiobooków chyba nie przekonam się nigdy - jestem wzrokowcem, jeśli czegoś nie widzę to coś dla mnie nie istnieje :D Pamięta, że raz słuchałam z moim narzeczonym jakiejś książki jadąc samochodem i ja kompletnie nic z niej nie wiedziałam. Oboje zastanawialiśmy się, jak to jest możliwe :)
OdpowiedzUsuńNo przy kłopotach z kręgosłupem to rzeczywiście zaleta, ale ja i tak bym chyba nie mogła się odzwyczaić od zalet książki papierowej. Dla mnie zawsze będzie numerem jeden :)
UsuńZdecydowanie tradycyjną, papierową, pachnącą książkę :) Od ebooków bolą mnie oczy, a audiobooki sprawiają, że zasypiam i ogólnie nie mogę się jakoś skupić na nich :)
OdpowiedzUsuńIdentycznie ze wszystkim jak ja :)
UsuńJa w0oę papierową wersję bo z wrażenia lubię ściskać książkę chociaż wiem, szkoda drzew....
OdpowiedzUsuńDrzewa to dla mnie jedyny słuszny argument :)
UsuńAudiobooki z góry odpadają, bo nie mogę się na nich skoncentrować. Posiadam czytnik e-booków, ale ostatnio zupełnie z niego nie korzystam (wydania papierowe kontratakują!). Czytam na nim głównie klasykę po angielsku, bo mam ją w internecie za darmo. Wygodniej czyta mi się normalne książki - niby czytnik mogę zabrać wszędzie, ale słabiej się na nim koncentruję i wolę czuć pod palcami papier zamiast plastiku -_-
OdpowiedzUsuńJa też jednak najlepiej mogę skupić się na książce :)
UsuńPapierowa książka Kochana nigdy nie zniknie, to tradycja, moc, tajemnica...
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie, książka papierowa to zapach, dotyk, szelest stron, oderwanie się od rzeczywistości... elektroniczna forma to nie to, nigdy nie dorówna tradycyjnej książce ;)
Pocieszyłaś mnie :) :*
UsuńOsobiście lubię czytać na czytniku( mój portfel też to lubi ;)). Uważam, że papierowe książki nie znikną. Po pierwsze nigdy ci się nie rozładują, a po drugie czytaniu papierowej książki towarzyszy magia. Zapach, dotyk i odcisk od kubka z kawą :)
OdpowiedzUsuńTa magia jest niesamowita :)
Usuń