Jesień zbliża się wielkimi krokami. Czuć ją w powietrzu. Liście robią się coraz mniej zielone. Wieczory robią się coraz dłuższe. Co robicie, aby nie dopadła was jesienna melancholia?
Czytanie książek. Chyba niezawodny sposób u każdego książkowego mola. Pozwala zapomnieć o pogodzie panującej na dworze, odciąć się od całego świata i o nim zapomnieć. Każdej jesieni mam parę dni takiego kompletnego doła spowodowanego brakiem światła, ale książki zdecydowanie mi pomagają.
Spacery po lesie, zbieranie kolorowych liści i grzybów działają na mnie kojąco i uspokajają mnie.
Malowanie paznokci, dbanie o włosy, ciało. Nakładanie maseczek, odżywek. Robienie sobie własnego spa.
Słuchanie muzyki. Przede wszystkim wesołej, skocznej, czasami wolniejszej, takiej która wpasuje się w klimat.
Swetry. To w jesieni akurat kocham. Bardzo lubię je nosić, najchętniej takie szerokie i ciepłe :)
Ciepła herbata i świece, zapachowe woski. Kocham ten klimat jaki można z nich stworzyć. Z tego miejsca polecam herbaty BigActive. A jakie są wasze ulubione?
Ciepły koc, w którym jestem zawinięta właśnie tak.
Wytrzymaliście ten post-tasiemiec?
Czytanie książek. Chyba niezawodny sposób u każdego książkowego mola. Pozwala zapomnieć o pogodzie panującej na dworze, odciąć się od całego świata i o nim zapomnieć. Każdej jesieni mam parę dni takiego kompletnego doła spowodowanego brakiem światła, ale książki zdecydowanie mi pomagają.
Spacery po lesie, zbieranie kolorowych liści i grzybów działają na mnie kojąco i uspokajają mnie.
Malowanie paznokci, dbanie o włosy, ciało. Nakładanie maseczek, odżywek. Robienie sobie własnego spa.
Słuchanie muzyki. Przede wszystkim wesołej, skocznej, czasami wolniejszej, takiej która wpasuje się w klimat.
Swetry. To w jesieni akurat kocham. Bardzo lubię je nosić, najchętniej takie szerokie i ciepłe :)
Ciepła herbata i świece, zapachowe woski. Kocham ten klimat jaki można z nich stworzyć. Z tego miejsca polecam herbaty BigActive. A jakie są wasze ulubione?
Ciepły koc, w którym jestem zawinięta właśnie tak.
Wytrzymaliście ten post-tasiemiec?
Jesień to moja ulubiona pora roku :) Tak jak mówisz, ten klimat podczas wieczorów jest nieziemski :) tyle, że ja zamiast herbaty pije cappucino :))
OdpowiedzUsuńhttp://papierowa-kraina.blogspot.com/
Cappucino nie lubię, ale zapasy herbaty są już zrobione :)
UsuńJa wychodzę z założenia, że każda pora roku jest dobra, oczywiście wolę, gdy jest ciepło, ale jesień i zima też mają swoje uroki.
OdpowiedzUsuńSwetry uwielbiam, zwłaszcza kardigany. Z herbat przede wszystkim piję zieloną z różnymi owocami, nie patrzę aż tak na firmę. Poza tym... Spacery, niedaleko domu mam jezioro, gdzie łabędzie są przez cały rok więc jeździmy z mężem je karmić. :) No a w tym roku wyjątkowo czekam na grudzień i maleństwo więc tym bardziej nie jest mi szkoda szybko upływającego lata. :P
Każda pora ma swój urok, ale jesienią zawsze łapię tego doła.
UsuńSpacery kocham.
Gratuluję i życzę zdrówka :)
Uwielbiam jesień, może nie skaczę z radości gdy pada któryś dzień z rzędu ale te kolory, zapachy, inny rodzaj światła zawsze mnie rozczula.... Patrzę na Twoją listę i muszę stwierdzić, że praktycznie całkowicie pokrywa się z moimi sposobami na spadek humoru... no może dodałabym oglądanie dobrych stand up'ów - np. starego Eddie Izarda.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze nigdy nie widziałam :)
UsuńWcale się nie dziwię :-) nie wiem czy Ci się spodoba - ma dość specyficzny humor - ale gdybyś chciała poświęcić chwilę zobacz np. to: https://www.youtube.com/watch?v=Bq03xebtbeU
UsuńZobaczę gdy będę miała trochę czasu :)
UsuńMam pytanie z innej beczki - w jaki sposób dobierasz książki? Czy idziesz za intuicją,wybierasz na chybił trafił czy czytasz opinie / recenzję innych?
OdpowiedzUsuńCzytam recenzję i gdzieś tam zapamiętuję jaka była ta książka, ale jednocześnie w bibliotece spaceruję, chodzę pomiędzy półkami, oglądam okładki i szukam tego czegoś :) Zawsze kilka książek wybieram intuicyjnie, kilka z polecenia :)
UsuńCzytanie książek, słuchanie muzyki i oglądanie filmów w cieplutkim sweterku, pod kocykiem z gorącą herbatką w ręce... To lubię :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Ja też:)
UsuńPost tasiemiec? Nic podobnego, to sama kwintesencja jesieni, nie można lepiej by tego ująć :) Zgadzam się z Tobą w 100%. Ja uwielbiam jeszcze zapach płonącego drewna w kominku :)
OdpowiedzUsuńKwintesencja jesieni. Boże jak pięknie powiedziane :)
UsuńKominka nie mam, więc nie wiem :)
Ja również uwielbiam luźne swetry. Już nie mogę się doczekać aż będę mogła je nosić.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNie cierpię jesieni, bo zawsze co roku o tej porze dopada mnie jakaś dziwna tęsknota za czymś i nieopisana nostalgia i tylko czytanie książek odrobinę ukrywa ten ''ból''.
OdpowiedzUsuńMnie dzięki tym sposobom to nie dopada :)
UsuńA ja kocham jesień i w sumie to nic nie robie, nawet sie nie bronie przez tą sławną melancholią. Po prostu ja lubię. Taki ze mnie dziwny człowiek.
OdpowiedzUsuńKażdy jest inny :)
UsuńJa kocham jesień, jestem zachwycona jak już nie ma słońca i robi się bardziej pochmurno, miło wtedy wypić np. kawę ze śmietana i czekoladą, a do tego ciepły sweter i książka :)
OdpowiedzUsuńJa taka zachwycona nie jestem, ale nie jest tak źle :)
UsuńJA lubię naszą złotą Polską jesień hi hi bez błota i deszczu
OdpowiedzUsuńZłota Polska jesień jest piękna :)
UsuńUwielbiam jesień, to moja ukochana pora roku. Mimo, że w tym okresie dopada mnie jakaś nostalgia, melancholia i tęsknota za czymś nienazwanym. Uwielbiam spacery i zbieranie kasztanów; lubię robić zdjęcia; czytać grubaśne książki; wypijać kolejne kubki gorącej herbaty z sokiem; zawijać się w koc w krowie łaty; spać dłużej niż zwykle;zapisywać swoje przemyślenia w zeszycie i prowadzić zeszyty z różnymi notatkami zainspirowane innymi; lubię słuchać jak pada deszcz i wieje wiatr; lubię to gorące powietrze omiatające moje policzki, kiedy wracam do domu ze słotnego spaceru; lubię piec ciasta i robić kremową zapiekankę; lubię to złamane, matowe światło; lubię się uczyć, chociaż nie muszę; lubię przytulać się do ludzi i długo rozmawiać. kocham, uwielbiam, ubóstwiam jesień i doceniam każdą jej część, cieszę się najmniejszymi drobiazgami i jakoś wtedy mi dobrze na duszy i w sercu. Jesienią jestem bardziej, w każdym aspekcie mojego życia :)
OdpowiedzUsuńMoja droga, chyba z rozpędu postawiłaś kropkę po skrócie nr ;)
Kropki i przecinki to moja zmora :)
UsuńPiękny ten twój komentarz, aż od razu lepiej się robi na duszy i zauważa się te pozytywne aspekty jesieni. Ciasta też lubię piec, ale zdecydowanie nie idzie to w parze z ćwiczeniami :)
To też moja zmora ;)
UsuńBo jesień to najpiękniejsze co natura wymyśliła ;) Uwielbiam też jeździć jesienią na rowerze, najczęściej przez uśpiony park; i lubię palić zapachowe świeczki i woski; i lubię ogniska z gryzącym dymem i pieczonymi ziemniakami, które potem parzą palce i najlepiej smakują z solą; i lubię włosy pachnące dymem; i lubię wiewiórki skrupulatnie zagrzebujące swoje zdobycze; i zapach wody, jesienią woda pachnie bardziej intensywnie; nie lubię tylko odlatujących ptaków, wtedy robi mi się tak jakoś smutno. I moja jesień jest długa, bo zaczyna się już 23 sierpnia, wtedy wyczuwam ją całą sobą ;)
Aj tam ćwiczenia, rower jest najlepszy na wszystko :)
Woski ostatnio pokochałam :)
UsuńZiemniaki to tylko z solą i masełkiem :) Pycha
:)
Nie licząc malowania paznokci to wygląda na to, że spędzamy jesień całkiem podobnie. Wręcz uwielbiam, gdy pada, jest szarawo, nostalgicznie. Bardzo lubię jesień, bo wtedy odżywam (:
OdpowiedzUsuńJa odżywam na wiosnę :)
Usuń