Przejdź do głównej zawartości

208.Skrzywdzona

Tytuł: Skrzywdzona
Autor: Cathy Glass
Stron: 339
Wydawnictwo: Hachette
Rok wydania: 2009
Moje zdanie: Książki z serii ,,Pisane przez życie” to zawsze bardzo emocjonalne pozycje. Każda z nich to czyjś ból i cierpienie, morze wylanych łez. Każda z nich opisuje prawdziwy przypadek.
 Cathy Glass to chyba najsłynniejsza autorka jeśli chodzi o wydawnictwo i serię. Jest ona opiekunką społeczną. Przyjmuje w swoim domu dzieci, które mają za sobą traumatyczne przeżycia. Takim maluchem jest Jodie. Była molestowana i gwałcona przez własnych rodziców i ich znajomych. Jak to na nią wpłynęło? 
Ciężko mi napisać recenzję tej książką. Trochę napiszę, muszę przerwać. W życiu czegoś takiego nie czytałam. Ta lektura to tak ogromna dawka emocji, że trudno po niej się pozbierać. Jak można zrobić taką krzywdę drugiemu człowiekowi? Dziecku? I to rodzice?! Najbliższe dla niego osoby, takie, które mają być największym wparciem, które mają bronić. Tak naprawdę to oni okazali się największymi katami. Ojciec zaspokajał swoje potrzeby, a matko biernie na to patrzyła. Przecież to ona nosiła to dziecko dziewięć miesięcy pod sercem, urodziła. Nie rozumiem tego, ale chyba po prostu się nie da. Czasami ludzie gorzej niż zwierzęta nie potrafią powstrzymać popędów. Podobno jesteśmy cywilizowani. 
To jak zniszczyli życie własnemu dziecku jest niewyobrażalne. Przecież ona już nigdy nie będzie miała nawet cienia szans na normalne życie. Jednocześnie książka daje nadzieję, że są osoby jak Cathy Glass, które takim maluchom pomagają. Jest też jednocześnie bezduszna biurokracja, która krzywdzi tych, którzy wycierpieli już wszystko. Opisy są drastyczne, czasami robiło mi się po nich niedobrze, ale wiem, że inaczej się tego opisać nie dało. Jeśli ktoś jest gotowy to polecam
Ocena:6/6


Komentarze

  1. Szczerze mówiąc, nie wiem czy powinnam sięgać po tę lekturę, jakoś takie tytuły rzadko mają na mnie wpływ - mimo wszystko, wolę oglądać filmy z życia wzięte :)

    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szokujące... też nie rozumiem, jak tak można... Nie znam autorki, ale może kiedyś sięgnę po jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo smutna i ciężka książka, mimo tego, jak Autorka recenzji, polecam.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czytać książki z tej serii, mimo iż są niezwykle trudne i poruszające. W każdym razie chętnie zapoznam się z powyższą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, czytałam jedną książkę z tej serii przed tą i nie była tak poruszająca jak ta

      Usuń
  5. Jestem zbyt wrażliwa, ale może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może to głupio zabrzmi, ale lubię czytać takie książki. Potrafią poruszyć i ostrzegają przed tym, co może spotkać w życiu nas, naszych bliskich, znajomych, dzieci z okolicy. Są bardzo wartościowe i zawsze je polecam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba mam nawet jedną ksiażkę z tej serii u siebie w poczekalni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też miałam takie odczucia po tej historii. Też było mi momentami niedobrze. Ta historia jest do bólu prawdziwa, momentami zbyt prawdziwa, a najbardziej uderza to, że to nie fikcja, tylko coś co się działo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, łatwiej było by gdyby było to wymyślone przez autorkę

      Usuń
  9. To prawda, książki na faktach są często bardzo smutne, wzruszające i brutalne. Czasami czytam takie książki, ale później mi się włącza straszny nastrój... A na dodatek czytać o skrzywdzonych dzieciach - ryczałabym chyba cały czas. Zastanowię się, czy przeczytam...
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie czujesz się na siłach to nie ma co po nią sięgać, bo jest naprawdę wstrząsająca

      Usuń
  10. Kiedyś na pewno przeczytam i pewnie długo nie będę się mogła po tej lekturze pozbierać...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i mam podobne zdanie, nie wiem jak można coś takiego zrobić drugiemu człowieku, zwłaszcza własnemu dziecku :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaje się wstrząsająca...
    Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  13. chcę sięgnąć po tę książkę, na pewno to jedna z takich o których się nie zapomina :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Również ciężko byłoby mi cokolwiek napisać o takiej książce, ją po prostu trzeba przeżyć. Czytałam kilka takich książek, tę również z pewnością nie ominę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Boję się takich książek szczerze mówiąc :( Chyba na razie nie jestem gotowa na taką literaturę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze mówiąc nie przeczytam, nie lubię tej serii, bo według mnie grają na emocjach - płaczące dzieci itd. Nie lubię, gdy ktoś tak usilnie chce wywołać moje współczucie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie jestem przekonana czy to jest książka dla mnie. Niemniej zapisuję ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  18. pierwszy raz o niej słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam takie książki, tylko, że ja potrzebuję na nie czasu. Muszę się gdzieś zamknąć hahah i poniesć się emocjom. Ja przy takich książkach zawsze płaczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też płaczę, nie mogę się po nich otrząsnąć

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*