Lucinda Riley to moje odkrycie 2019 roku. Latem przeczytałam Sekret Heleny , który uwiódł mnie przepięknymi widokami i ciekawą historią. Jednak to dopiero Pokój motyli pokazał, że koniecznie muszę nadrobić pozostałe powieści autorki, ponieważ pisze naprawdę dobrze i potrafi sprawić, że zapominam o całym świecie. Posy Montague niedługo skończy siedemdziesiąt lat i chociaż ma dwóch dorosłych synów, mieszka sama w ogromnej posiadłości nazywanej Domem Admirała. Powoli kiełkuje w niej decyzja, aby sprzedać dom i wyprowadzić się z miejsca, gdzie spędziła najszczęśliwsze lata swojego życia łapiąc motyle z ukochanym ojcem, który tragicznie zginął w czasie wojny. Gdy wszystko się komplikuje – jeden z synów powraca po dziesięciu latach w Australii, a drugi ma ogromne problemy w małżeństwie i z finansami, o Posy upomina się przeszłość. Spotyka się z Freddim, dawną miłością. Jestem zauroczona prozą Lucindy Riley. Nie spodziewałam się, że Pokój motyli spodoba mi się tak mocno, a ja n...
Moje miejsce w sieci, w którym od lat dzielę się przeczytanymi książkami.