Dzisiejszy dzień spędzam praktycznie w całości na studiach, a więc ten post musiał powstać dużo wcześniej. Kocham funkcję planowania postów do przodu i mam nadzieję, że uda mi się napisać kilka recenzji do przodu. Tak, aby zawsze się tutaj coś pojawiało, a ja nie poczułabym, że czytam na siłę czy na wyścigi.
Wydawnictwo Znak przysłało mi już jakiś czas temu książkę kucharską Kuchenny kredens. To właśnie o niej będziecie mogli poczytać w poniedziałek. Mogę wam zdradzić jedynie to, że ugotowane z tych przepisów leniwe czy naleśniki były cudowne.
Środa to recenzja Lab girl. Może wiecie, a może nie, ale studiuję biologię. Zawsze ciekawiła mnie anatomia, zoologia. Po dwóch latach studiów okazało się, że chyba swoją dalszą drogę zwiążę z roślinami, botaniką. Tak jak bohaterka tej książki. Mam nadzieję, że dzięki temu mi się spodoba :)
W piątek będę miała dla was recenzję pierwszego tomu Dzikusów. Francuskie wesele. Drugi już czeka na półce, trzeci i czwarty jeszcze nie zostały wydane. Na blogach i na Instagramie święcą triumfy. Myślę, że fance sag rodzinnych powinny przypaść do gustu.
Książkowy Instagram już kilka miesięcy szaleje na punkcie lampeczek na druciku. Ja sprawiłam sobie troszkę inne, większe, na baterie i jestem nimi zachwycona. Jest ich tylko 10, a potrafią wyczarować w pokoju magiczny klimat. Ja już czuję Boże Narodzenie. :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)