Jestem Ginny Moon. Mieszkam w Niebieskim Domu razem z Na Zawsze Mamą i Na Zawsze Tatą. Mam czternaście lat. Jestem chora na autyzm. Troszkę inaczej widzę otaczający mnie świat niż ty, czy twoi znajomi. Muszę włożyć elektroniczne dziecko do walizki. Przykryję je kocami. Może wtedy przestanie płakać i będę miała spokój.
Prawdziwa Ginny Moon to książka, którą się po prostu połyka. Ja przeczytałam ją w ciągu jednego dnia, podczas drzemek dziecka. Miałam mnóstwo obowiązków na głowie, a jednak nie mogłam się od niej oderwać. Co jest w niej takiego niesamowitego?
Największą zaletą powieści stworzonej przez Benjamina Ludwiga jest sposób w jaki została napisana. Myślę, że żaden autor nie jest w stanie idealnie odwzorować co może myśleć i czuć osoba dotknięta autyzmem, jednak w tej historii w dużym stopniu się to udało. Całość została przedstawiona z punktu widzenia głównej bohaterki - Ginny. Czytelnik ma szansę odczuć na własnej skórze ten chaos panujący w głowie. Nieumiejętność wyobrażenia sobie spraw, które dla nas są oczywiste jak chociażby upływający czas i starzenie się. Ciągły niepokój jaki dziewczynka odczuwa w związku z zakodowanym w mózgu obowiązkiem opiekowania się Lalką. Zupełnie inne postrzeganie świata i odbieranie wszystkiego dosłownie, takie jakim jest. Gdybyśmy obserwowali postępowanie Ginny z punktu widzenia któregokolwiek z bohaterów to z pewnością byśmy jej nie polubili. Nie bronię jej, czasami rzeczywiście postępowała źle. Ta książka pokazuje jednak, że osoby z autyzmem często zupełnie nie widzą swojej winy. Trzeba ogromnych pokładów taktu i cierpliwości ze strony rodziców wychowujących takie dziecko.
Książka porusza problem jakim jest autyzm. Fakt, że takie dzieci są często ogromnie krzywdzone. Sprawiają trudności, a więc są karane co prowadzi do jeszcze gorszego zachowania, psychicznych traum, które zostają w nich na całe życie. Oprócz tego zastanawiamy się jeszcze nad rodzicielstwem i adopcją. Adoptując dziecko zobowiązujemy się, że będziemy traktować je jak nasze rodzone potomstwo. Okazuje się, że to niezwykle trudna sztuka wymagająca mnóstwo pracy i konsekwencji ze strony całej rodziny.
Prawdziwa Ginny Moon to historia, która zostaje w nas. Nie da się łatwo przejść po jej lekturze do innych powieści, trzeba jakoś przepracować ładunek emocjonalny, który ze sobą niesie, a jej fragmenty pewnie niejednokrotnie do nas powrócą. Ogromnie poruszająca, dotykająca ważne problemy, nie tylko autyzm. Napisana w ciekawy sposób, który zaważył o całej jej wartości. Warto po nią sięgnąć.
Ocena:5+/6
Tytuł: 357.Prawdziwa Ginny Moon
Autor: Benjamin Ludwig
Stron: 351
Wydawnictwo: Harper Collins
Rok wydania: 2017
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Harper Collins
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)