Przejdź do głównej zawartości

182.Achaja tom trzeci

Tytuł: Achaja tom trzeci
Autor: Andrzej Ziemiański
Stron: 409
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2012
Moje zdanie: Ostatni tom trylogii Achaja. Czy autor utrzymał poziom z poprzednich części? Przekonajcie się. 
Andrzej Ziemiański to polski autor wielu książek, który ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Trzeba pamiętać, że po prostu ma swój styl i poglądy na określone tematy. Świat się zmienia. Jakaś epoka dobiega końca. Na całym świecie toczy się ogromna wojna, która pochłonie wiele istnień ludzkich. Achaja służy w wojsku. Nawet nie spodziewa  się, że inni mają w stosunku do niej inne, skomplikowane plany. 
Ostatni tom. Myślę, że tutaj autor za bardzo przekombinował. Dużo się dzieje, momentami miałam wrażenie, że za dużo. Znalazła się tutaj cała masa polityki, opisów działań wojennych, które w takiej ilości po prostu nużyły. 
Wiele osób zarzuca Ziemiańskiemu brak wiarygodności. Ja tę książkę traktuję z lekkim przymrużeniem oka i tak chyba powinno się robić. Nie jest to literatura faktu z dokładnymi wojennymi opisami. Nie dla mnie zastanawianie się czy wojsko zmieściło się w wąskich uliczkach miasta albo czy żołnierze w trakcie bitwy mogli pić na umór, a w międzyczasie się ze sobą kochać. Ta trylogia taka jest. Momentami absurdalna i to jest w niej śmieszne. Wydaje mi się, że takie było zamierzenie autora, a ci którzy ją tak ostro krytykują biorą wszystko na poważnie. 
Dla mnie to książka która ma zapewnić nam chwilę rozrywki i tak też się stało. Miło spędziłam przy tej trylogii czas i z pewnością sięgnę po kontynuację.
Ocena: 4/6

Komentarze

  1. Moje życie jest ciężkie i trudne i dlatego nie przeczytałam jeszcze "Achai", ale w wakacje, kiedy życie znów stanie się piękne, przeczytam :) Zapowiada się niezła jazda
    nowe życie: http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam ciężkie, będzie lepiej. Byle do wakacji :)

      Usuń
  2. Miałam w domu dwa pierwsze tomy Achai, ale nie przypadły mi do gustu, więc oddałam komuś innemu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam dwie części w całości: pierwsza była dla mnie niemalże objawieniem, druga była dobra, trzecia niestety nie przypadła mi do gustu i nie doczytałam - nie byłam w stanie. Trochę żałuję, bardzo rzadko mi się to zdarza ale nie sądzę żebym wróciła do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ja też tak mam, że już nie wracam do książek

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*