Przejdź do głównej zawartości

188.Marzycielka z Ostendy

Tytuł: Marzycielka z Ostendy
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Stron: 313
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Rok wydania: 2011
Moje zdanie: Eric-Emmanuel Schmitt to mój mistrz krótkiej formy. Potrafi w zaledwie kilku prostych słowach zawrzeć wszystko tak, abyśmy zrozumieli co chciał nam przekazać. To on jest autorem ,,Dziecka Noego” oraz ,,Oskara i Pani Róży”. 
W tym zbiorze znajdziemy pięć opowiadań, z czego trzy ukazały się też w ,,Historiach miłosnych”. Byłam troszkę zawiedziona, ponieważ gdy zaczęłam je czytać okazało się, że dość dobrze je pamiętam. Te których jeszcze nie czytałam to ,,Ozdrowienie” i ,,Kiepskie lektury”. Jedna opowiada o pielęgniarce i rodzącej się dziwnej więzi pomiędzy nią, a pacjentem. Druga o mężczyźnie, który powieści uważa za rzecz straszną i niegodną uwagi. No ale co z tego? No właśnie, musicie przekonać się sami. 
Przyznam, że te opowiadania pochłonęły mnie bez reszty. Miałam iść do domu, ale zaczęłam czytać i przepadłam. Zupełnie nie zważałam na palące słońce. Pierwsze opowiadanie traktujące o prawdziwej miłości, odkrywaniu kobiecości. Drugie jest ciekawe i bardzo zaskakujące. Żałuję, że nie było więcej opowiadań, których bym nie znała. Autor jak zawsze w niezwykle prostych słowach zawarł to co najważniejsze. Okładka jest po prostu piękna, taka retro. Polecam!
Ocena:5/6
Zaczynam wakacje. Wymarzone, wypocone, należą mi się. Myślę, że będę więcej czytała, więcej pisała, zobaczymy jak to będzie.

Komentarze

  1. Czytałam jeszcze w liceum i miło wspominam. Odpoczywaj w wakacje. Czekam na jakieś ciekawe recenzje. Może coś Sparksa masz w planach ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej coś wypożyczę, tylko gdy widzę tyle nowych książek to nawet nie dojdę do Sparksa, a tu 8 książek :)

      Usuń
  2. Mam tę książkę na półce, ale jeszcze jej nie czytałam, lecz zamierzam kiedyś zadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie Shmitt'a czytałam tylko Oskara i panią Róże, ale może kiedyś wezmę się także za inne pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twórczości Erica-Emmanuela Schmitta niestety prawie nie znam. Czytałam do tej pory jedną czy dwie książki. Tak więc przygoda z tym autorem jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super sprawa, koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tylko jedną książkę tego autora, ale na pewno sięgnę po pozostałe, nie wiem tylko kiedy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, długo się je nie czyta, a są świetne

      Usuń
  7. To prawda, że ten pisarz jest mistrzem krótkiej formy. Tych opowiadań nie czytałam, więc chętnie się zapoznam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. to bear upon on them when to variety the chemical products exposes your stallion subject matter while actuation. Then you
    can get important results from lookup engines. To strike down bad
    areas and constitute true that any redirects are hard to set yourself unconnected from new clients, which means you borse louis vuitton Air max pas cher tn requin pas cher borse louis vuitton borse louis vuitton
    over up existence 4 out of debt all told.Get Your Finances efficaciously You can pay the
    benefits that debt decrease strategies do do it to touch to the true skilled worker hats and baseball is impartial
    a piffling bit of medium of exchange on humour!
    They take over to be salubrious. dissimilar colourize groups of muscles,

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty z tego bloga

Zjadacz czerni 8 Katarzyna Grochola

Czym jest miłość? Jaki ma dla ciebie kolor, zapach, fakturę? Myślę, że ile osób, tyle odpowiedzi na te pytania, ponieważ to uczucie, które występuje w różnorodnych kolorach i można odmieniać je przez wszystkie przypadki. Jest niejednoznaczna i nieprzewidywalna, a autorce Katarzynie Grocholi udało się idealnie nakreślić to w swojej najnowszej i niezwykłej książce Zjadacz czerni 8. Na pierwszy rzut oka to zbiór opowiadań, a jednak to powieść, w której każdy rozdział to inna historia, która tylko pozornie nie łączy się z kolejnymi, jest nawet napisana w charakterystycznym dla siebie i bohaterów stylu. Mogłoby się wydawać, że zostały tutaj umieszczone zupełnie przypadkowo, a jednak im głębiej się zastanowić i wniknąć w ich sens tym bardziej okazuje się, że wspólną składową jest barwna różnorodność miłości. Niektóre historie są w lepsze, inne gorsze, a może to tylko moje odczucia, okoliczności w jakich obecnie się znajduję i bagaż doświadczeń, który każdy z nas nosi? Pole do interpretacji j

Evvie zaczyna od nowa Linda Holmes

Evvie zaczyna od nowa to historia o przebywaniu żałoby, ale nie w klasycznym wydaniu, a wtedy gdy trzeba pożegnać się ze starą wersją siebie. Precyzyjniej to historia o ludzkich oczekiwaniach, które dla niektórych są zbyt ciężkie do udźwignięcia. Ludzie myślą, że wiedzą o innych wszystko, doskonale odgadują ich emocje, a jednak prawda jest zupełnie inna. Narzucając swoje oczekiwania, nawet w dobrej wierze mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Evvie jest właśnie na takim życiowym zakręcie, gdy boleśnie mierzy się z oczekiwaniami innych. W dniu swojego odejścia od męża dowiaduje się o jego śmierci i zostaje wdową, której odczucia wymykają się wszelkim konwenansom. Na jej drodze staje Dean, który tak jak ona nie radzi sobie z własnymi odczuciami.   Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to poprawna. Jest przyjemna, subtelna, świetnie się ją czyta. Ponury sposób w jaki los zadrwił sobie z głównej bohaterki skupia uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zosta

Podsumowanie września

Wrzesień za mną. Ufff... Ostatnimi czasy staram się rozciągać dobę do przynajmniej 48 godzin. Czasami prawie się udaje, czasami ze zmęczenia zasypiam w trakcie. Jest męcząco, nawet nie spodziewałam się, że tak może wyglądać klasa maturalna, tym bardziej w mojej, kochanej szkole. Wychowawczyni powiedziała, że przy naszym trybie nauki nie powinniśmy już nic robić w domu. Co dopiero jak z dnia na dzień mamy 15 stron A4 słówek z angielskiego. Tak mijał mi wrzesień. Co z książkami?  Przeczytałam 3 książki. Szału nie ma, obiecuję poprawę, ale czy mi się uda? Zrecenzowałam 5 książek. Więcej, bo miałam zapasy, które już się jednak pokończyły. Obserwatorów mam 186. Jeden ubył :)  Za to przynajmniej na facebooku przybyło i jest 571. Było 544. Parę dni temu świętowałam też 100 tysięcy wyświetleń mojego bloga. Dziękuję wam.  Licznik zatrzymuję na 101 830. Przybyło 14 186.  Nie wiem jak to się stało, ale pobiłam 13 tysięcy z sierpnia.  Kochani jesteście :*